wtorek, 16 czerwca 2015

Pierwszy bilet nie musi być pierwszy

Wracam do domu. Głowa boli, alergia muli, ciśnienie się nie zgadza – czerwiec w mieście z mojej perspektywy. Patrzę na Pabla, patrzę na mapę, patrzę w laptopa. I w tym momencie BACH – promocja. Skutkiem decyzji (podjętej w mgnieniu spuchniętego oka) sylwestra spędzamy w Ameryce Środkowej. Pod koniec października lecimy do Meksyku na trzy miesiące. Wcześniej i później też gdzieś wybędziemy, ale to jeszcze sprawa otwarta. Na razie rozglądamy się za jakąś tequilą. Misia powiedziała, że mnie lubi.

piątek, 12 czerwca 2015

Przedstawienie postaci (wersja Misi)

Prawdopodobnie znacie już wersję Franka i wiecie, że umówiliśmy się na to by w pierwszych wpisach zamieścić refleksje na temat wycieczki, a darować sobie wycieczki osobiste. Jednak trochę prywaty przyda się by poznać kontekst naszych przyszłych przygód. Przyda się też fotka kota (a z pewnością nie zaszkodzi). Nie jest w tym miejscu zupełnie bez sensu, bo kot ze zdjęcia podobnie jak poniższy wpis są moje.





Misia o Franku
Franek jest fajnym gościem - szalenie miłym, ale (bezwarunkowo) tylko dla nielicznych.

środa, 10 czerwca 2015

Przedstawienie postaci (wersja Franka)


Postaci są dwie i, powiedzmy, pół.
Dwie mają głos, ale trzecia niejedno widziała, więc nie ma co jej lekceważyć.

Najpierw chcieliśmy, by jedno napisało o drugim, a drugie, naturalną koleją rzeczy, o pierwszym. Ale to groziło sytuacją, w której zostanie ujawnione, że ktoś (czysto hipotetycznie rzecz jasna) nie zmywa naczyń czy lubi leżeć na kanapie. Ostatecznie każdy napisał o sobie. I o tym drugim zresztą też.
Tutaj piszę ja, Franek, jak widzę siebie, Misię i pomysł tej opowieści. Opowieści, z założenia, dwugłosowej. 

Franek o Misi

Misia jest królową pierwszego wrażenia, a na przeszkodzie nie staje jej z pewnością imię.