środa, 1 listopada 2017

Jak zostać ojcem [Franek]

Trzy miesiące temu urodził się Lew. Kto uważał na biologii w podstawówce, ten wie, jak do tego doszło. Mniej więcej rok temu go z Misią zmajstrowaliśmy. Nie wydam chyba pilnie strzeżonych tajemnic rodzinnych pisząc, że nie był to przypadek. Co nie znaczy, że łatwo mi to przyszło (decyzja o zostaniu ojcem, nie wiem o czym sobie pomyśleliście). 
Od dawna wiedziałem, że chcę mieć dzieci. Wiedziałem, że chcę je mieć kiedyś i to „kiedyś” cały czas było gdzieś daleko. Aż tu nagle dookoła zaczęły się śluby, porody i rozwody. Okazało się, że my, urodzeni w latach 80-tych, jesteśmy już zupełnie dorośli. Chyba każde pokolenie ten fakt bierze z zaskoczenia. No ale pokolenie pokoleniem, inni to inni, a ja chciałem mieć te dzieci kiedyś tam.
fot. Misia